Nie każdy powołany do armii łucznik trafiał na front i szedł za królem (i po łupy) na wojnę. W niektórych regionach głównym obowiązkiem żołnierza było pozostawanie w ciągłej gotowości na wypadek ataku wroga. Miał czuwać nad bezpieczeństwem hrabstwa.
GDY KRÓL WYJEŻDŻAŁ
Te specjalne zasady obejmowały na przykład północną Anglię, gdzie żołnierze musieli reagować na ewentualne powstanie Szkotów. Górale gotowali się zwykle do walki wtedy, gdy król ruszał na wojnę do Francji. Podobny status żołnierza na stand-by mieli łucznicy z południowych hrabstw, u wybrzeży Kanału La Manche. Służyli w „Garde de la Mer”, czyli w obronie morza i mieli odpierać ewentualne inwazje z kontynentu. W XIV w. zarówno żołnierze z północy, jak i znad wybrzeża byli wyłączeni z mobilizacji na wyprawy wojenne poza kraj.
Obrońcy ojczyzny pod nieobecność króla współpracowali z lokalną arystokracją i jej ludźmi. Jak to działało? Podczas wyprawy Henryka V na wojnę do Francji w 1415 r. (rozegrała się wtedy słynna bitwa pod Azincourt), porządku w Anglii pilnowali książę Westmorelandu oraz lordowie Mauley i Dacre. Do obrony wschodnich i zachodnich marchii przed Szkotami mieli 200 zmobilizowanych piechociarzy i 400 łuczników. Dodatkowo, stu pikinierów i dwustu łuczników ulokowano na północy i południu Walii, kolejnych 150 i 300 – skierowano do Calais (na terytorium dzisiejszej Francji) i tyle samo do „obrony morza”.
KONTRAKT
Do ochrony granic zatrudniano także żołnierzy na kontrakcie. Kierowano ich głównie do garnizonów i zamków na podbitych terytoriach. Umowy wyglądały podobnie jak te, które sporządzano dla zakontraktowanych na wyprawę żołnierzy. Dodatkowo dokument zawierał klauzulę, że w razie gdyby zamek/garnizon został oblężony, król zobowiązany jest do odsieczy w określonym czasie. Jeśli władca nie był w stanie odbić pozycji, wówczas kapitan mógł zadecydować, czy dalej broni zamku/garnizonu, czy się z niego ewakuuje.
W powyższej historii pojawiają się też routiersi, czyli zakontraktowani żołnierze we francuskich garnizonach, którym król nie przyszedł z odsieczą. Nasz kapitan Piotr wziął więc sprawy w swoje ręce, przejął władzę nad oddziałami, a potem ustanowił na zdobytym terytorium państwo w państwie. Nie jesteś w stanie, królu, zapłacić? Sami sobie poradzimy!
Za: Clive Bartlett, English Longbowman 1330–1515, Osprey
Ikon. BL Yates Thompson 35 La chanson de Bertrand du Guesclin, 1380-1392, Paris, France, British Library
Comments