„Biorę sobie ciebie za...” to formuła, która weszła do ślubnej ceremonii w średniowieczu. Od XIII w. ślub stał się publiczny i wymagał zgody obu stron. Sprecyzowany był minimalny wiek ożenku i zamążpójścia. Do XVI w. obecność świadków nie była obowiązkowa – wystarczyło przyrzeczenie dwojga ludzi przed Bogiem.
PRZED ŚLUBEM
Zanim doszło do ślubu, następowały zaloty, czyli staranie się mężczyzny o rękę wybranki m.in. przed jej krewnymi. Nawet na wsi związek dwojga młodych ludzi był aranżowany przez rodzinę, choć skala ingerencji zależała od wysokości posagu dziewczyny. Ta, która nie dostała nic z rodzinnego domu, miała zwykle całkowitą swobodę w wyborze męża (chyba że jego rodzina uważała inaczej). Co ważne, zgodnie z nauką Kościoła, panował zakaz ślubu z kobietą wbrew jej woli.
Wielu wiernych nie słuchało jednak proboszcza, gdy ten straszył konsekwencjami seksu przed złożeniem przysięgi. Inaczej niż w przypadku arystokracji, dziecko chłopów przed ślubem dowodziło płodności narzeczonej. Kary za „testy” – jeśli się zdarzały – dotyczyły zwykle tylko kobiet.
WIERNOŚĆ
Choć chłopki rzadko stygmatyzowano za seks przedmałżeński, to po ślubie cudzołóstwo nie uchodziło już im na sucho. Skok w bok uważano za zagrożenie dla rodziny, za co groziła kara kościelna i niekiedy kara administracyjna od pana. Statystyki ze średniowiecznej Anglii pokazują równouprawnienie płci w wymiarze zadawanych kar za zdradę po ślubie – po równo dostawali i mężczyźni, i kobiety.
ŚLUB
Ślub poprzedzały zapowiedzi ślubne w parafii. Ceremonia odbywała się w drzwiach świątyni: potwierdzano, że nie istnieją żadne przeszkody dla związku, np. zbyt bliskie pokrewieństwo pary, przymus lub za młody wiek. Pan młody określał wysokość wiana i wręczał pierścień, a następnie przeznaczał małą sumkę do rozdania żebrakom.
Co ciekawe, pierścień nakładano na serdeczny palec, bo zgodnie z zaleceniami lekarzy, do tego miejsca dosięgała żyła z serca, a to gwarantowało wierność wybranki.
Po ceremonii następowało wesele w domu lub w tawernie. Niekiedy na obiad trzeba było zapraszać służbę dworską z posiadłości lorda.
BEZ ŚWIADKÓW
Fakt, że małżeństwo polegało na złożeniu przysięgi dwojga ludzi, a nie błogosławieństwie kapłana i podpisie w aktach, stanowiło zmartwienie Kościoła. W dokumentach z tamtego okresu znajdujemy informacje o pozwach, które oszukane kobiety składały przeciwko mężczyznom. Mieli oni uwieść dziewczynę, skłonić ją do takiej „przysięgi” przed Bogiem bez świadków, współżyć seksualnie z wybranką, a potem publicznie wyprzeć się znajomości z nią.
W aktach sądowych znajdujemy też wzmianki o ucieczkach kobiet. Miały one opuszczać wieś bez ślubu w towarzystwie mężczyzn, przypuszczalnie po zawarciu małżeństwa pokątnego.
Sakrament małżeństwa doprecyzowano w 1563 r. podczas soboru trydenckiego. Prawnie i społecznie powiązano wówczas zawarcie małżeństwa ze ślubem kościelnym: obrządek wywoływał skutek prawny, zakazano potajemnych ślubów i wprowadzono obowiązek stawiania się na ceremonii świadków.
ROZWIĄZANIE MAŁŻEŃSTWA
Unieważnianie małżeństw na wsiach pojawiało się niezwykle rzadko. Jeśli już do tego dochodziło, to najczęstszą przyczyną była bigamia. Niekiedy pary wchodziły w separację, było to jednak niezwykle drogie rozwiązanie i mogli sobie na nie pozwolić tylko najzamożniejsi angielscy chłopi.
Za: Joseph Gies, Frances Gies, Życie w średniowiecznej wsi, wyd. Znak
Ikon. Theatrum Sanitatis from Biblioteca Casanatense, Ms.4182, tav.117
Comentários