top of page

TRIUMF DŁUGICH ŁUKÓW


Łuki typu LONGBOW największe trumfy święciły w okresie wojny stuletniej – konfliktu między Anglią a Francją. Dzięki nim szala zwycięstwa w pierwszej fazie konfliktu w połowie XIV w. przechyliła się na korzyść króla Edwarda III.

DLACZEGO ŁUK JEST ANGIELSKI?

Anglicy odnosili sukcesy na polu walki nie tylko dzięki liczebności łuczników, ale też dzięki dopracowanym taktykom i nieprzejmowaniu się opinią, że zabijanie strzałą na odległość jest niehonorowe.


Co więcej, Anglicy odeszli też od myślenia o łuku jedynie jako zabawki nobliwych myśliwych – strzelanie trenował niemal każdy mieszkaniec Wysp od dziecka. Dzięki temu mężczyźni ze wsi czy miasta byli gotowi do walki w każdym momencie. Król swoim poddanym zalecał wręcz obowiązkowe regularne treningi.

ŁUCZNICY NA WAGĘ ZŁOTA

To, jak ważna była obecność łuczników na polu bitwy, pokazują informacje zawarte w „London Calendar Book” z lat 1337 – 1352. Z zapisków dowiadujemy się choćby, że pod Crecy – w miejscu, gdzie rozegrała się bitwa z Francuzami – tylko z Londynu miało przybyć 500 łuczników. Co ciekawe, wyrażano obawę przed tym, że Francuzi zaczną naśladować angielską taktykę. Dlatego w 1357 i 1369 r. oficjalnie zakazano eksportu łuków i strzał za granicę, a w 1365 r. - zakazano łucznikom opuszczania Anglii bez specjalnego królewskiego glejtu.


Dla Edwarda III łucznicy byli tak ważni, że w roku bitwy pod Poitiers (1356) w całym kraju nie było można dostać nawet strzały – cały sprzęt trafiał do króla na potrzeby kampanii militarnej. Najstarszy syn władcy – książę Edward Woodstock, zwany Czarnym Księciem – posunął się nawet do aresztowania fleczerów (producentów strzał) z Cheshire, by świadczyli usługi tylko dla niego.

Co więcej, do oblężenia Calais (1347) wypuszczono z więzień 1800 ludzi, by móc wcielić ich w łucznicze szeregi. Tym sposobem jednym z „heroicznych wojowników” Edwarda III został Robert White – wielokrotny morderca, gwałciciel i złodziej.

JAK KRÓL

Liczebność angielskich łuczników nie przekładała się na problemy z jakością. Nawet te oddziały, w szeregach których służyli najemnicy i skazańcy, były w dobrym stanie. Francuzi mówili, że przygotowani do walki są nawet ci Anglicy, którzy biją się za pieniądze.

Przykład? W pierwszej fazie wojny stuletniej (1337 roku do 1360 r.) pojawiło się unowocześnienie w oddziale: łucznicy na koniach. Podczas bitwy pod Calais Edward III miał do swojej dyspozycji 20 076 łuczników, spośród nich 4025 - konno. Byli oni lżejsi niż zbrojni rycerze i dużo od nich tańsi. Najpewniej nie strzelali, siedząc na grzbiecie zwierzęcia jak wschodni wojownicy z krótkich łuków – prawdopodobnie do strzału schodzili do parteru. Koń służył im jednak do większej mobilności na polu.

Jean le Bel pisał o konnych łucznikach: „najbiedniejszy najemnik jest teraz tak dobrze i wytwornie wyposażony jak król”. Jego zdaniem Anglicy byli w tym czasie najlepszymi wojownikami, jakich można było sobie wyobrazić.


Za: Jim Brudbury – „Medieval Archer”

Ikon. Batalla de Poitiers (miniatura de Froissart) : Miniatura medieval sobre esta batalla de la Guerra de los Cien Años ocurrida en 1356.

28 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page