Modę pierwszej dekady XV w. dyktował francuski dwór. Stawiano na luksusowe tkaniny, wyszukane dodatki i rodowe herby. Bogactwo mogła eksponować jedynie szlachta – skrupulatnie pilnowano, by pospólstwo ubierało się zgodnie z zasadami swojej skromnej grupy społecznej. Mieszczaństwo jednak coraz odważniej kopiowało dworskie szaty.
W drugiej dekadzie zaczęto stawiać na prostotę. Pokora na dworze francuskim zawitała po 1415 r., po przegranej bitwie pod Agincourt – wystrojeni w pióra i przeciążeni ozdobnymi zbrojami rycerze dostali lanie od prostych angielskich łuczników. Centrum mody przesunęło się na Burgundię, Anglię i Flandrię. W kolejnych dekadach pół arystokratycznej Europy ubierało się na czarno, a kobiety zakładały coraz większe rogate czepce.
NIŻSZE STANY
Jaskrawe kolory, bogate zdobienia i wyszukane wzory – to cechy, które charakteryzowały męski strój początku XV w. Moda zarezerwowana była jednak dla nielicznych. Zdecydowana większość panów nosiła wełniane tuniki i płaszcze rodem z poprzedniego stulecia. Z racji tego, że farbowana wełna była teraz tańsza, sięgano po kolorowe tkaniny.
Pod tuniką mężczyźni nosili bieliznę – braies i koszulę – z niefarbowanego lnu. Majtki w kolejnych dekadach stawały się coraz bardziej obcisłe i krótkie – na tyle, by nie wystawać spod skracającej się tuniki. W chłodniejsze dni do pracy zakładano hose, czyli nogawice przywiązywane do gacnika (paska pod tuniką).
POURPOINT
Pourpoint, zwany poza Francją w literaturze dubletem, to pikowany, obcisły strój, który w połowie XIII w. wyparł z dworu luźne szaty do kolan. Ponieważ zakładano go często pod zbroję, jego kształt ewoluował wraz z napierśnikami.
Czym charakteryzował się średniowieczny pourpoint? Szyto go z co najmniej dwóch warstw materiału, często był watowany lub pikowany, dzięki czemu miał chronić ciało przed urazami (zakładano go pod napierśnik, potem pod houppelande). Krój eksponujący mięśnie ramion i rozbudowaną klatkę piersiową miał nawiązywać do prestiżu rycerstwa. Jako odzienie szlacheckie szyty był z jedwabiu.
W XV w. pourpoint, który nie był noszony pod strojem wierzchnim, stał się pełnoprawną jedwabną szatą reprezentacyjną. Charakteryzował się stojącym kołnierzem, zaczęto też odchodzić od pikowania i guzików na przedzie na rzecz sznurowania.
W XV w. dublet uległ także skróceniu, co wiązało się z tym, że pas rycerski podniósł się z linii bioder do wysokości talii. Towarzyszyło temu wydłużanie nogawic tak, by zasłaniały pośladki: hose były przywiązywane troczkami do dubletu, z tyłu je zszywano, a z przodu dorobiły się saczka, czyli odsznurowywanej kieszonki na klejnoty. Troczki zwracały na siebie uwagę pozłacanymi zdobieniami i kontrastującymi kolorami.
Uwaga! Brak jednolitego nazewnictwa w opracowaniach oraz niedostateczny dostęp do źródeł doprowadził kilka lat temu do rekonstrukcyjnego miszmaszu nad Wisłą. Wiele zadziało się też przez uproszczenia zawarte w ówczesnej „biblii rekonstruktorów” - „Historii ubiorów” Marii Gutkowskiej-Rychlewskiej. Otóż wielu polskich odtwórców epoki okołogrunwaldzkiej łączyło wełniane dublety z drugiej połowy XV w. z wcześniejszymi nogawicami. Efekt? Odsłonięte szyte z prostokąta wczesne „pieluchomajtki”, które powinny być ukrywane pod tuniką.
HOUPPELANDE
Najelegantszym i najmodniejszym strojem, noszonym na początku XV w. na Zachodzie, była houppelande. W zależności od regionu strój przyjmował różne nazwy w literaturze, np. krótkie wersje nazywa się dziś po prostu ‘robe’ (ang. ‘szata’), roboczo, dla odróżnienia od długich sukien. Albo ‘haincelins’ - od Haincelina Coqa, nadwornego błazna francuskiego króla Karola VI (dwór francuski dyktował wówczas modowe trendy dla całego regionu).
Wszystkie wariacje – sięgające do ziemi, połowy łydki (tzw. styl bękarcki), kolan czy wyżej - charakteryzowały się dużą ilością materiału na klatce piersiowej i w pasie oraz rozszerzaną ku dołowi formą z klinami.
KSIĄŻĘCY STYL
W pierwszej dekadzie XV stulecia popularnością na zachodnich dworach cieszyły się długie, masywne houppelandy z wysokim kołnierzem i długimi, lejkowatymi rękawami, często wykończonymi wycinanką. Inną opcją były rękawy typu ‘bag’ lub ‘poke’ - torbiaste, wąskie na nadgarstku.
Najdroższe houppelandy były wykonywane z włoskiego jedwabnego aksamitu. Wuj francuskiego króla Karola VI – książę Burgundii Filip Śmiały (zm. 1404 r.) – miał w swojej garderobie ponad 40 „hopek”: z brokatem, ze złotymi pętelkami, z adamaszku, satyny lub aksamitu, kilka sztuk ze złotej tkaniny, jedna szata obszyta futrem z sobola – prezentem od brata Jana de Berry. Tylko jedna houppelande była z wełny. Większość z szat księcia sięgała do ziemi, były podszyte gronostajami lub innym futrem. Zdobiły je emblematy i monogramy rodowe jego i jego żony. Połowa zestawu była w kolorze czerwonym – barwie, która była wówczas na Zachodzie niezwykle droga w pozyskiwaniu (chodzi o odcień karmazynowy, nie ceglasty – ten pozyskiwano w tani sposób z marzanny balwierskiej).
BARDZO BOGATE GODZINKI
W „Bardzo bogatych godzinkach księcia de Berry” („Maj”, ikon. 3) książę Burbon ma na sobie houppelandę z niebieskiego aksamitu ze złotym brokatem. Szata jest podszyta futrem i rozcięta z tyłu, by umożliwić jazdę konną. Pierś ozdabia masywny złoty carcanet (kobiety nosiły podobne naszyjniki). Książę na nogach ma luksusowe białe nogawiczki, haftowane złotą nicią. Uczesanie „na garnek” jest niezwykle popularne w drugiej dekadzie XV w.
Postać znajdująca się na dalszym planie ma na sobie chaperon – ozdobnie udrapowany biało-czerwony kaptur. Prawdopodobnie założony jest na burrelet – stelaż, dzięki któremu kobiece nakrycia głowy przybierały kształt siodłowy.
Na ikonografii (ikon. 4) z tej samej serii ukazany na łożu książę Karol VI ma na sobie czarny aksamitny strój i chaperon. Houppelande pokryta jest złotym brokatem i pawimi piórami. Rękawy podszyte są gronostajami – królewskim futrem. Odsłaniają workowane rękawy dubletu. Król nosi złoty pas i wysadzany perłami złoty naszyjnik z wisiorkami w postaci strąków.
Mężczyźni, którzy obsługują księcia na ikonografii nr 5 - Limbourg brothers January, Très Riches Heures du Duc de Berry, 1412-1416, pokazują, jak można zarządzać niewygodnymi rękawami. Osoba w czerwonej szacie z białym podszyciem podpięła rękawy tak, by wyeksponować szatę spodnią; mężczyzna na pierwszym planie w szarej hopie z futrzanymi podszyciami podpiął jeden. Jego towarzysz w zielonej szacie ma na sobie skromniejsze i bardziej praktyczne rękawy. Obsługujący z lewej strony, w niebieskiej houppelande, nie ma wcale rękawów, ale zwisające z ramion panele niczym peleryna. Wszystkie postaci na ikonografii prezentują różne trendy w modzie połowy drugiej dekady XV w.: długie i krótsze houppelandy, kołnierze lub ich brak.
ARYSTOKRATYCZNE KOLORY SZAT
Trendsetterzy na francuskim dworze królewskim ubierali się w określone kolory i motywy, które uznawali za własne i nikt inny nie powinien ich kopiować.
Francuski król miał cztery kolory: biały, zielony, szkarłatny i czarny. Do jego heraldycznej symboliki należał m.in. francuskie lilie (Fleur-de-lis). Jego brat Ludwik Orleański preferował kolor czarny; wśród jego osobistych emblematów były wilk i jeżozwierz. W jednej z prac Christine de Pizan (ikon. 6) orleański książę ukazany jest w niebieskiej houppelande. Zwyczaj dawania prezentów w postaci szat swojej służbie sprawił, że z czasem noszenie danych barw i symboli należało do przywileju danego domu.
MĘSKIE KOLORY
Moda drugiej dekady XV w. była niezwykle kolorowa. Weźmy choćby dworzanina (ikon. 7), który towarzyszy księciu de Berry podczas wyjścia na pielgrzymkę (Jean de Limbourg, Dutch, fl. 1385-1416. Detail of Horae ad usum Parisiensem): jasnoniebieski dublet, czarne nogawice i houppelande z wełny lub jedwabiu do połowy łydki (tzw. długość bękarta). Rękawy są gęsto powycinane tak, że podkreślają każdy ruch, nisko i wysoko osadzone pasy oraz podgolone z dołu, bujne grzywy.
Popularnym motywem była kolorystyka mi-parti, czyli symetryczne dzielenie szat na dwa kolory. Arystokracja ubierała tak swoich domowników w barwy heraldyczne lub osobiste. Na przykład służba księcia de Berry’ego (na ikonografii nr 5) nosiła czerwono-szare szaty, białe nogawice i czarne nakrycia głowy.
SZATY PO 1415
Bitwa pod Agincourt (1415) była wydarzeniem zwrotnym w historii Francji. Doprowadziła do kryzysu państwa (szaleństwo króla Karola VI), wewnętrznych konfliktów i wydrenowania budżetu.
Nastroje odzwierciedlały się w ubiorze dworzan: zrezygnowano z wielobarwnych, drogich szat na rzecz skromniejszych i krótszych na modłę burgundzką. Dworzanie stracili zainteresowanie modą. Przykładem jest fragment ikonografii nr 8 Pierre Salmon Salmon is Questioned by the King, ca. 1414. Burgundzki książę Jan bez Trwogi jest ubrany w zieloną wełnianą houppelandę do kolan (tzw. długość bękarcka) z umiarkowanie szerokimi rękawami (modne w minionej dekadzie). Jedynymi ozdobami są haftowany kołnierz i pas (pierwsze i ostatnie litery imienia jego żony Małgorzaty Bawarskiej). Ubiór księcia jest typowy dla warstwy urzędniczej.
Na ikonografii nr 8 znajduje się sam autor manuskryptu, Pierre Salmon, który pracował wówczas jako sekretarz króla. Salmon, klęczący przy łoży króla, nosi szarą wełnianą houppelandę z pełnymi, ale prostymi rękawami. Materiał odchodzący z jego kolana to prawdopodobnie niezawinięty chaperon.
HOUPPELANDY dla mieszczan
Rzeźby żałobników autorstwa Clausa Slutera na nagrobku księcia Burgundii Filipa Śmiałego ukazują kontrast między strojem urzędnika dworskiego (wielkiego namiestnika) a mieszczańskiego urzędnika.
Przedstawiony na rzeźbie namiestnik (ikon. 9) nosi długą houppelandę prawdopodobnie z gładkiej wełny, z szerokimi plisowanymi klinami. Pasek z nabijkami znajduje się na wysokości talii.
Szata zwykłego urzędnika (ikon. 10) również jest z wełny, ale wydaje się węższa i mniej dopasowana. Pasek znajduje się poniżej talii, co w danym okresie uważane było za staromodne. Rękawy są luźne, ale mają skromniejsze proporcje w porównaniu z głębokimi rękawami wielkiego namiestnika. Obydwaj mają na głowie kaptury (fr. ‘chaperon’) - wyższy stopniem urzędnik nałożył go głęboko na twarz, co odpowiadało żałobnej konwencji (tylko najbliżsi dworzanie Filipa Śmiałego otrzymywali takie elementy stroju); niższy rangą udrapował kaptur w stylu, który był wówczas niezwykle popularny na flamandzkich ulicach.
Po bitwie pod Agincourt (1415) dwór francuski stracił zainteresowanie modą i zaczął upodabniać się do mieszczan. Na ulicach Paryża i innych zachodnich stolic w drugiej dekadzie XV w. dominowały skrócone houppelandy (pot. robe) i inne jednokolorowe szaty bez wzorów.
Na ikonografii nr 11 Clitipho Complains of Chremes to Menedemus; Syrus Suggests to Clitipho that he is not Chremes's Son (fragment) z książki należącej do księcia de Berry, niejaki Clitipho (przedstawiony podwójnie jak w komiksie) ma na sobie różową robe do kolan z prostymi, wywiniętymi rękawami. Jeden z kapturów (czerwony) zwisa z ramion na plecy, a drugi (czarny) jest udrapowany na głowie. Mężczyzna w niebieskim – Chremes, ojciec Clitipha – nosi huque lub journade. To szata złożona z dwóch zszytych ze sobą na ramionach paneli, zakrywająca tył i przód sylwetki. Houppelande noszona przez Syrusa – trzeciego z mężczyzn – jest na tyle krótka, że widać pod nią zrolowane nogawice. Wszystkie postaci mają na sobie skórzane buty, a nie – jak na francuskim dworze – wzmacniane na stopach nogawice.
SZATY 1420-1430: CZERŃ
W trzeciej dekadzie XV w. popularna w modzie zachodniej wciąż pozostawała houppelande (wł. ‘pellanda’ lub ‘cioppa’). Uległa jednak niewielkim zmianom: stała się krótsza i bardziej stonowana.
Szatę wykonywano z jedwabiu lub dobrej jakości wełny. Najbogatsi nosili tkaniny z haftowanymi złotymi motywami i z brokatem. Stawiano na zamknięte, workowate rękawy.
Najpopularniejszym kolorem stała się czerń. Wynikało to nie tyle z wyboru, co z przymusu zawartego w „Statutes of Savoy”. Ten zbiór praw na Zachodzie wynosił czerwień (wyprodukowaną z czerwi) do rangi najbardziej prestiżowego koloru, który został zakazany dla wszystkich osób poza najwyższą arystokracją.
Ograniczono też powszechne stosowanie jedwabiu. W niektórych włoskich państwach-miastach najzamożniejsi mogli go nosić, ale pod warunkiem, że był czarny. To skłaniało manufaktury do produkcji jedwabiu czy aksamitu właśnie w tym kolorze.
Inną przyczyną dominacji czerni w ubiorze były wpływy księcia Burgundii. Filip III Dobry (1396-1467) przejął tytuł po zabójstwie ojca Jana bez Trwogi w 1419 r. Nosił czerń nie tylko na znak żałoby, ale też protestu przeciwko zbrodni. Podczas ślubu króla Anglii Henryka V z francuską księżniczką Katarzyną (1420 r.) w kontrolowanej przez Burgundię wschodniej Francji Filip w kolorowym tłumie mężczyzn jako jedyny był ubrany na czarno. Żałoby i zwyczaju ubioru nie zmieniły kolejne śmierci żon – Michaliny Walezjuszki i potem Bony Artois.
Siła i prestiż Filipa Dobrego oraz jakość włoskich jedwabi ugruntowały modę na czarne szaty w kolejnych dekadach. Kolory, długie tradycyjne suknie ze złota zakładane były jedynie przez najwyższą arystokrację podczas formalnych ceremonii.
ARYSTOKRACJA 1420-1430
Wśród szlachty i mieszczan dominowały szaty w kolorze czarnym. Najwyższa arystokracja zakładała złote i ekstrawaganckie stroje jedynie na formalne ceremonie.
Do takich zaliczyć można houppelandę księcia Bedford. Na ikonografii „Bedford Hours” (ikon. 13) książę klęczy przed św. Jerzym – patronem Anglii. Ma na sobie długą szatę z otwartymi rękawami, przez ramię zarzucony ma czerwony chaperon, niezrolowany na znak pokory. Pod szatą nosi czarny dublet. Św. Jerzy sportretowany jest w zbroi z angielskimi odznaczeniami.
NAKRYCIA GŁOWY
Chaperon to z języka francuskiego ‘kaptur’, ale w mowie potocznej tym terminem nazywamy zawój na głowie, najczęściej właśnie z kaptura. Było to niezwykle popularne nakrycie głowy w XIV i na początku XV w.
Alternatywą dla kaptura był barret - kapelusz z niską koroną i wywiniętym do góry rondem lub kapelusz z rozkloszowaną koroną. Zawój z kaptura, kaptur na ramionach z długim ogonem (cornetem) oraz dwa rodzaje kapeluszy zostały przedstawiona na ikonografii Giovanni Boccaccio (ikon. 14).
Z czasem chaperon wiązany z kaptura przybrał formę dedykowaną na głowę: zakładany zawój wypychano na wzór kobiecych czepców siodłowych (bourrelets). Ozdabiano go perłami, broszami i klejnotami.
Pod nakryciami głowy mężczyźni zwykle nosili dwa rodzaje fryzur: strzyżenie „na skrzydła” (dłuższe włosy zakrywające uszy, rozkloszowane na boki) lub strzyżenie „na garnek” (dolna część głowy ogolona, zostawiona korona z włosów).
BIŻUTERIA
Mężczyźni, których stać było na ozdoby, nosili tyle biżuterii, ile kobiety, a nawet więcej. Do dubletów, cotte, surkotu czy houppelande zakładali ciężkie złote naszyjniki z wisiorkami i złote pasy z pionowymi nabijkami i medalionami (ikon. 14), u boku wisiały sakiewki lub torebki.
BUTY
Poulaines (ikon. 14) to niezwykle szpiczaste buty, które były modne już od ostatnich dziesięcioleci XIII wieku. Moda przetrwała XV w. Poza butami i trzewikami z szpicami usztywnianymi drewnem lub kością noszono formowane w stopie nogawice z doszywanymi podeszwami. Poulaines, wraz z długimi houppelandami i nieporęcznymi, bombardowymi rękawami, utrudniały modnemu mężczyźnie poruszanie się. W 1410 r. francuski król Karol VI został zobrazowany w tak spiczastym obuwiu, że nie był w stanie w nim chodzić.
Za: prof. Lourdes Font (B.A. Middlebury College, M.A./Ph.D. New York University), historyczka sztuki, ekspertka zajmująca się modą i materiałami w historii, autorka publikacji i twórczyni muzealnych katalogów. https://fashionhistory.fitnyc.edu/author/lourdes_font/
Comments