Nieważne, czy biedne, czy bogate – wszystkie kobiety cierpiały przy porodzie podobnie i ich życie było tak samo zagrożone. Według statystyk z XVI w., do których mamy dostęp, podczas porodu umierało nawet do 4 proc. kobiet (dziś: 0,012 proc.).
Do śmierci matki i dziecka doprowadzić mogło nawet nieprawidłowe ułożenie płodu, a cesarskie cięcie – choć znane od dawna – stosowane było tylko w sytuacji, gdy kobieta zmarła podczas porodu.
Zagrożenie związane z ciążą i przyszłością dziecka budziło w przyszłych rodzicach lęk. Obawiano się przede wszystkim ułomnego potomka, które mogło być znakiem gniewu Bożego albo skutkiem własnej winy. Na przykład jeśli kobieta popatrzyła na księżyc albo przeżyła wstrząs, zobaczywszy jakąś ohydę (ropuchę albo staruszkę, może wiedźmę), mogło to prowadzić do urodzenia idioty. Należało więc do ostatniego dnia dbać o swoje zachowanie.
Podczas porodu
Sam poród był rodzajem wydarzenia towarzyskiego, zwłaszcza wśród arystokracji. Kobiety przychodziły do rodzącej pomagać jej i pocieszać. Obecność mężczyzn była wykluczona.
Starano się też walczyć z bólem. Przede wszystkim modlono się o gładki poród do św. Małgorzaty, patronki narodzin. Inwokacje przeplatano nacieraniem ciała matki miksturami z olejku różanego, okładami z kości słoniowej lub łajna orła. Do picia podawano ocet z cukrem.
Kamienie szlachetne również miały ułatwić poród. Uważano, że umieszczenie magnesu w dłoni matki przynosi ulgę, podobnie jak noszenie korala na szyi. W XII wieku Hildegarda von Bingham pisała o mocy kamienia zwanego sardem.
W przypadku trudnego porodu szlachcianki można było jej poradzić, by założyła święty pas, który pomógłby złagodzić bóle. W pracy „Choroby kobiet” (Trotula, Salerno) wspomina się o pasie ze skóry jelenia i o dobroczynnym działaniu jaspisu.
Kobiety rodziły zwykle w pozycji kucającej lub klęczącej (robiono tak w większości kultur). Na ikonografiach przedstawiane są podczas porodu w sukniach, najpewniej jednak ze względu na zachowaniu skromności przez artystę.
Gdy dziecko się urodziło
Gdy poród zakończył się sukcesem, dziecko zabierane było do kąpieli w wodzie lub wytarcia w prześcieradła. Akcesoria przygotowywano już wcześniej.
Po porodzie należało odprawić różne obrzędy. Przede wszystkim palono pępowinę w kominku - oczyszczający wpływ ognia był postrzegany jako sposób na przeciwdziałanie grzesznemu pochodzeniu poczęcia.
Co z matkami?
Młode matki – do czasu specjalnej popołogowej ceremonii oczyszczenia - miały zakaz wstępu do kościoła, przyjmowania sakramentów, dotykania wody święconej, a nawet pieczenia chleba czy przygotowywania posiłków. Nie wiemy, na ile respektowano ograniczenia w wiejskich domach, gdzie nie miał kto zastąpić kobiet w domowych czynnościach.
Po zakończeniu okresu połogu i rytuale oczyszczenia kobieta wracała do społeczności.
Karmienie piersią
Wiele arystokratek nie angażowało się bezpośrednio w wychowanie dzieci. Miało to swoje ewolucyjne uzasadnienie: w czasach, gdy dochodziło do śmierci nawet połowy dzieci do 14. roku życia, przywiązywanie się do potomstwa tak jak rozumiemy to dzisiaj było biologicznie nieuzasadnione. Oczywiście, nie znaczy, że rodzice nie kochali swoich dzieci.
W bogatych domach angażowano do pomocy piastunki i mamki, które straciły własne dzieci. Mleko zażywnej i zdrowej wieśniaczki uważano za lepsze niż damy w gorsecie po porodzie. Piastunki musiały być jednak obyczajne – rude wykluczano ze względu na podejrzenie o niemoralność (bo spłodzone w czasie menstruacji).
Warto podkreślić jednak, że Kościół nakłaniał szlachcianki do karmienia piersią – tak jak robiła to Matka Boska.
Karmiące kobiety ilustrowane były w sukniach z dwoma małymi wycięciami, które umożliwiały karmienie. Matkę Boską pokazywano z kolei z odsłoniętą piersią.
Owijanie noworodka
Dzieci po urodzeniu były szczelnie owijane w pieluszki i okręcane bandażami niczym mumie. Miało to zapewnić im ciepło, kończynom - prosty wzrost, a kręgosłupowi – podparcie. Wierzono, że swobodnie wypuszczone ręce mogą doprowadzić do krzywdy dziecka i jego nieprawidłowego rozwoju. Owijanie niemowlaka miało swoje plusy: dziecko było spokojniejsze i można je było transportować do pracy w polu jak paczkę.
Co ciekawe, w krajach azjatyckich w ogóle rezygnowano z pieluch – dzieciom do dziś zakłada się majtki z otworami, by mogły się swobodnie załatwiać. Ukuto nawet teorię, która wykazuje związki pomiędzy szczelnością zawiniętego w pieluchę niemowlaka a kolektywnym lub indywidualistycznym charakterem społeczeństwa.
Owijanie i bandażowanie od szyi do czubków palców w średniowiecznej Europie stosowano nawet do 9. miesiąca życia dziecka. W kolejnym etapie rozwoju uczono je chodzić przy balkoniku lub w szelkach. Raczkowanie uznawano za zwierzęce.
Comments