Choroby psychiczne w średniowieczu interpretowano jako ingerencję sił nieczystych. W „leczeniu” stosowano głównie modlitwę, egzorcyzmy i obcowanie z relikwiami. Poza chorobami były także zbiorowe nerwice i psychozy, wywołane – jak sądzono – nawiedzeniem duchowym:
- TANECZNICTWO – zbiorowa psychoza, która objawiała się tańcem aż do wyczerpania sił, a nawet do śmierci. Tańce wyprowadzały ludzi w Nadrenii, w Holandii czy we Włoszech (tu nazywane tarantyzmem). Uczestnicy mieli doświadczać wielu mitycznych objawów. Jedna ze współczesnych interpretacji jako winowajcę wskazuj... grzyby halucynogenne.
- BICZOWNICTWO – ruchowi poddawały się setki tysięcy ludzi w całej Europie. Maszerowali przez kontynent i biczowali się za grzechy. Jedna z większych fal pojawiła się po 1260 r., druga po Czarnej Śmierci w XIV w. Pochody wymykały się władzy Kościoła i zostały przez niego zakazane.
- WILKOŁACTWO – psychoza pojawiła się na przełomie średniowiecza i renesansu (wraz z falą polowania na czarownice) i trwała do XVII w. Związana była z przekonaniem niektórych osób, że przemieniają się oni w wilki – tak się zresztą zachowywali. Urządzano na nich polowania. Ciekawym przypadkiem związanym z psychozą była m.in.:
- EPIDEMIA SZCZEKANIA – w ok. 1609 r. we Francji, a więc już w renesansie.
- HISTERIA – dotyczyła przede wszystkim zakonów żeńskich i sierocińców. Wiązała się z wszechogarniającym lękiem przed diabłem i przekonaniem o opętaniu. W zakonach oskarżono o to głównie spowiedników.
Za: prof. Andrzej Karpiński, UW
Comments