top of page
Michał Madeja

Kąpiele w średniowieczu


Rozprawiamy się z powszechnym mitem: to nieprawda, że pełne i późne średniowiecze śmierdziało. O dbałości o higienę świadczą takie dzieła, jak „Tacuinum Sanitatis”, „De Ornatu Mulierum” Trotuli di Ruggiero, ikonografie i liczne znaleziska.

Co wiemy o kąpielach? Ciało obmywano najczęściej gąbką lub lnianą ściereczką. Używano też mydła. Już w XII wieku w Bristolu istniała wytwórnia tego środka czystości. Wytwarzano go głównie z tłuszczu wołowego, ale zamożniejsi woleli używać tzw. mydła francuskiego z oliwy z oliwek. Dodatkowo zalecane było zażywanie gorących kąpieli z dodatkiem ziół. Było to coś na kształt domowej sauny, bo do cebra dołączano konstrukcję z materiału w kształcie namiotu, który służył również jako parawan podczas kąpieli w ogrodzie. Wchodzono do balii i odmaczano ciało w gorącej wodzie z wonnymi dodatkami. Kto nie mógł sobie pozwolić na takie wygody w domu w mieście, mógł wybrać się do łaźni publicznych. A nie było ich mało, bo już np. w połowie XIV wieku w Paryżu naliczono ich aż 32.

Tekst za przekładem: The Trotula: A Medieval Compendium of Women's Medicine, Monica H. Green University of Pennsylvania Ikon. Boccacio, Decameron 14th c.

29 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page