Średniowieczna szlachta preferowała na polu bitwy miecz i kodeks rycerski, ale łuk znała i dostrzegała jego wojskowe walory. Nie szanowała jednak sposobu zadawania śmierci na odległość. Łuk bowiem doprowadzał do sytuacji, w której nisko urodzony i nieszkolony żołnierz mógł zabić rycerza, podczas gdy ten nie mógł się obronić.
Z BRONI ŁAJDAKÓW
Nie dziwi więc, że w średniowiecznej literaturze łucznik często był portretowany jako tchórz, który „ma odwagę prowokować wojnę z bestiami”, machając jedynie „bronią łajdaka” (Girard de Viane). W końcu wielu szlachetnych panów zginęło od strzały łucznika, np.: anglosaski król Harold Godwinson (XI w.), hrabia Andegawenii Geoffrey Martel (XII w.) czy XII-wieczny władca Essex Geoffrey de Mandeville, który niefrasobliwie zdjął hełm podczas rekonesansu na zamku Burwell w Cambridgeshire i został zestrzelony przez „bardzo nisko urodzonego łucznika”.
LEW ZABITY PRZEZ MRÓWKĘ
Najgłośniejszą śmierć poniósł chyba jednak angielski król Ryszard Lwie Serce w 1199 r. Odkryto wtedy, że we francuskiej twierdzy Châlus-Chabrol może znajdować się skarb z czasów rzymskich. Ryszard zażądał podzielenia się skarbem, zebrał wojska i otoczył zamek.
Pewnego wieczoru król spacerował wokół zamku, doglądając prac oblężniczych. Nie założył na siebie zbroi. Obrońcom twierdzy z kolei brakowało już amunicji. Jeden z nich, który stał na murach pół dnia jedynie z patelnią, wziął wystrzeloną wcześniej przez Anglików strzałę i wystrzelił ją z łuku w kierunku Ryszarda. Najpewniej nie wiedział nawet, do kogo celuje. Strzała trafiła króla w lewe ramię, tuż poniżej karku. Król próbował ją wyciągnąć w swoim namiocie, ale ją złamał. Wezwany chirurg usunął grot, ale rana pozostała nieodkażona i przez nią wdała się gangrena. Król zmarł „śmiercią lwa zabitego przez mrówkę” w Anglii kilka tygodni później.
Łucznikiem, który zadał śmiertelny cios Ryszardowi, okazał się młody chłopiec. Kronikarze zapamiętali go jako Peter Basil, Johne Sabroz lub Bertran de Gurdun. Po śmierci króla został aresztowany przez kapitana najemników Mercadier (przodek routiersów) i powieszony na drzewie.
OD ŁAJDAKA DO WOJOWNIKA
Podczas Wojny Stuletniej (XIV-XV w.) od ran zadanych przez łuczników zmarło tak wielu szlachetnie urodzonych Francuzów, że nikt już nie śmiał kpić z prostych strzelców. Nie było żadnej bitwy, w której łuk nie ukazałby się pożyteczny. Z czasem łucznicy urośli do rangi wojowników i bohaterów.
Za: Jim Brudbury – „Medieval Archer” A. J. Hatto, „Archery and chivalry: a noble prejudice” Ikon. Ryszard Lwie Serce
Comments