STAN RYCERSKI ukształtował się w pełnym i późnym średniowieczu, a tytuł był jednym z niższych tytułów szlacheckich (nobleman). Grupa rycerzy przekształciła się z czasem w szlachtę. Warto przy tym zaznaczyć, że według nomenklatury zachodniej pojęcie szlachty nie było tożsame z arystokracją – takie przyrównanie możemy zastosować jednak w Europie Centralnej. Czy na wschodzie, czy zachodzie, rycerz cieszył się jednak wysokim statusem społecznym (bo był wojownikiem), ekonomicznym (posiadał zbroję i konia) i formalnym (związanym z ceremoniałami i rytuałami religijnymi). DO XII WIEKU
Rycerstwo było otwartą grupą społeczną, do której mogli być włączeni nawet chłopi. Zakazał tego dopiero cesarz Fryderyk Barbarossa, w efekcie rycerstwo zaczęło się zamykać jako klasa. Zdarzało się jednak, że bogaci kupcy albo bohaterowie kupowali sobie tytuł. WIEKI XII i XIII
To epoka rozkwitu etosu rycerskiego – czyli tego, co późniejsi bajkopisarze polubili najbardziej. Bohaterami masowej wyobraźni stali się Karol Wielki (król Franków z VIII/IX w.), Roland, król Artur, Lancelot czy Percewal. Wtedy właśnie powstały opowieści m.in. o Camelocie autorstwa poety i autora rycerskich romansów Chretiena de Troyes.
Jednak nie każdy rycerz mógł zostać obiektem westchnień szlachcianek. W Anglii obowiązywał system primogenitury, zgodnie z którym cały majątek dziedziczył najstarszy syn. Był to sposób na umacnianie wpływów w systemie feudalnym, ale dyskryminował młodszych braci. Ci z kolei ruszali w świat w poszukiwaniu miejsca na ziemi i zasilali szeregi najemników czy zakonów rycerskich, np. templariuszy czy joannitów. Walczyli m.in. z Saracenami w Hiszpanii i Portugalii. TURNIEJE
Sposobem na zaistnienie były też turnieje rycerskie. Model turniejów zaczerpnięto z czasów pogańskich, a rycerz, który podróżował po Europie od turnieju do turnieju, mógł nieźle zarobić. Uczestnicy rozgrywali m.in. bohurty, czyli prezentowali popisy kawaleryjskie, starcia tępą bronią albo po prostu parady rycerskie. Podczas walk brano czasem jeńców, których potem należało wykupić.
Co więcej, do końca XIV w. walki indywidualne były rzadkością – rozwinęły się dopiero w XV w. (najpierw we Francji). Modne były też zawołania rodowe i prezentacja znaków heraldycznych: na uzbrojeniu, na hełmach w formie pióropuszy (klejnotów) i tarczach. DEKADENCJA
Z czasem turnieje zdelegalizowano, bo stanowiły pretekst do buntu baronów przeciwko królowi. Stanowisko to poparł Kościół, który w zjazdach rycerzy widział okazję do rokoszy, orgii, picia i epatowania brutalnością. Miał ku temu postawy, bo pod koniec średniowiecza niewiele kto przestrzegał kodeksu rycerskiego i wpisywał się w etos. Zmieniła się nawet sztuka, czego przykładem była opowieść o XIII-wiecznym francuskim królu Ludwiku IX Świętym. Nie ukazywała już ona chwalebnych czynów i honorowej śmierci, ale ułomność człowieka, krzywdę, ból i nędzę.
Za: F. Gies, J. Gies, "Życie w średniowiecznym zamku", wyd. Znak
Comments