W sensie kulturowym człowiek średniowiecza nie dostrzegał BARW tak jak my dzisiaj.
Zasadnicza różnica bierze się z istnienia gamy kolorów. Dzisiaj, korzystając z wiedzy o widmie optycznym, ułożymy barwy w kolejności od czerwonej poprzez żółtą i zieloną do niebieskiej.
Średniowieczny malarz widział barwy jako odpowiednio przyciemnione światło słoneczne. Powodowało to, że za pierwszą barwę uznawał biel, następnie żółć, czerwień, zieleń, kolor niebieski i czarny jako brak światła na końcu.
Czasem dodawano jeszcze kolor fioletowy jednak tylko po to, aby uzyskać symbolikę siedmiu kolorów. Dzisiaj fiolet określimy jako odcień niebieskiego, średniowiecze widziało go jako podczerń - po łacinie ‘subniger’.
KONTRAST
Już ta pobieżna analiza pokazuje ogromne różnice w postrzeganiu kolorów świata. Gdy zagłębimy się bardziej, zobaczymy całkiem inne pojmowanie kontrastu. W wiekach średnich ZIELEŃ i ŻÓŁĆ, które nas nie rażą, zostałyby uznane za skrajną pstrokaciznę.
Wszystko zaś, co nie było jednolite, do ok. XIII w. postrzegano negatywnie. Taki los spotykał paski, kropki, kreski czy nawet piegi. Uznane były za rażące i ekstrawaganckie. Symbolizowały więc osoby wykluczone i niebezpieczne.
Średniowiecznemu oku podobałoby się natomiast połączenie CZERWIENI i ZIELENI. Do XII w. były to najpopularniejsze kolory występujące razem w ubraniach. Rozróżniano jednak dobrą czerwień będącą bliżej szkarłatu i złą rudą.
Co oznaczały kolory w średniowieczu – napiszemy w kolejnych postach.
Copyright: Mateusz Przybysz, „Świat symboli średniowiecza – czyli jak postrzegali rzeczywistość nasi przodkowie” Ikon. "Roman d'Alexandre", 1338-1344, Bodleian Library, Oxford
Comments