top of page
Marta Tomaszkiewicz

Ile o ŁUKACH wiedziała angielska SZLACHTA?


Łuki na polu bitwy były domeną prostych żołnierzy, których średniowieczne rycerstwo traktowało jako niehonorowych zbirów. Powód? Zabijali szlachetnych ludzi na odległość. Nie znaczy to jednak, że wysoko urodzeni (noblemen) nic o łukach nie wiedzieli. W końcu łucznictwo było ich ulubionym sportem rozrywkowym.


NORMAŃSKA MIŁOŚĆ Przykładem są normańscy królowie, którzy wygospodarowali znaczną część swoich ziem na obszary do polowań z łuku. Kroniki przypominają choćby Williama Zdobywcę (XI w.), któremu podczas wyprawy na polowanie skończyły się strzały. Zauważył wtedy pewnego kowala o imieniu William, który niestety nie wiedział, jak wykuwać groty. Na prośbę króla wziął jednak młoty i wykuł z nich końcówki do strzał według bardzo dokładnych instrukcji władcy. William Zdobywca uważany był zresztą za mężczyznę o nieprawdopodobnej sile. Pisano, że nikt nie był w stanie napiąć jego łuku, z którego władca bez problemu strzelał z konia podczas galopu. Również jego potomkowie zostali zapamiętani jako znakomici i silni łowcy. Według zapisków kronikarza Orderica Vitalisa Zdobywca stracił jednak w wypadkach podczas łowów w Nowym Lesie w Normandii swoich dwóch synów i wnuka. Od strzały zginął też choćby Miles z Gloucester, książę Hereford (XII w.). Podczas wigilijnego polowania został przeszyty strzałą, wystrzeloną z łuku własnego króla. Miała trafić w jelenia.

JAK SZLACHTA WIDZIAŁA ŁUK? Powyższe przykłady pokazują, że angielska szlachta znała bojowe możliwości łuków. Wiedzieli oni, jak strzelać i jakie obrażenia mogą zadać. Choć preferowali walkę na koniach, z lancami i mieczami, mieli pojęcie, jakie zagrożenie niesie łuk. Poza polowaniem łuk postrzegany był jednak przez rycerstwo jako broń właściwa dla najemników, wieśniaków i straży miejskiej. Zresztą najemnicy zostali zapamiętani przez historię jako najniżsi z najniższych w hierarchii - brutale, bluźniercy i łajdacy. Z drugiej strony młodych ludzi nakłaniano do doskonalenia sztuki strzeleckiej. Jak pisał William FitzStephen, młodzieńcy całe lato spędzali na treningach i łuczniczych zabawach. Również Gerald z Walii wspominał o chłopach ćwiczących z łuku i z włócznią na wypadek wojny. Niektórzy łucznicy osiągali zdumiewające efekty. Przykładem jest najemnik Benkin, o którym kronikarz Galbert z Brugii pisał jako o ekspercie w strzelaniu z łuku. Innym bohaterem kronik jest słynny Robert Boet w służbie Richarda de l’Aigle. Robert przewodził bandom, które terroryzowały państwo. Skończył na stryczku, ale jego naśladowcy Routiersi pamiętają jego czyny.

Za: Jim Brudbury – „Medieval Archer” Ikon. Bow Hunters, Gaston Phoebus, Livre de Chasse 1405

12 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comentários


bottom of page