top of page

DOBRE PRAKTYKI w REKONSTRUKCJI, czyli jak ominąć błędy początkującego

Zaktualizowano: 19 lip 2020


Na podstawie opracowania szwedzkiej rekonstruktorki Sarah Wagner


1. TO JEST HISTORYCZNE

Co znaczy to słynne sformułowanie? Jak tłumaczy Wagner, zobowiązuje ono przede wszystkim do uświadomienia sobie, że średniowiecze istniało, żyli w nim nasi pradziadowie i charakteryzowało się ono konkretnymi, mniej lub bardziej zbadanymi cechami, zasadami i obyczajami.

Jeśli więc chcesz określać się jako rekonstruktor, spróbuj przenieść się wyobraźnią w czasie, a nie dostosować współczesne poglądy do przebrania. Należy przestrzegać więc nie tylko krojów, ale też kanonów mody (np. czy eksponowanie biustu było sexy?), statusu społecznego czy zasad religijnych. Reko to nie tylko ubiór, to też cały kontekst.

Trzeba przy tym zaakceptować to, że nie zrekonstruujemy historii perfekcyjnie. Inaczej chodzimy niż kiedyś, mamy inną dietę, maniery, trudno też znaleźć tkaniny, które przypominałyby te sprzed setek lat. Staramy się jednak uczyć na błędach i być w rekonstrukcji coraz lepsi.


2. KRYTYKA ŹRÓDEŁ

Internet przyczynił się do rozwoju rekonstrukcji w stopniu niewyobrażalnym dla naszych rodziców i pozwala na skorygowanie błędów w starej literaturze (vide: Gutkowska-Rychlewska), ale dostarcza nam też sporo błędnych informacji.

Znalezione teksty należy więc zweryfikować, np. poprzez zadanie sobie pytań: Kto napisał dany tekst? Czy posiada wiedzę w danym obszarze? Dlaczego autor to napisał? Na jakich źródłach bazował? Weryfikacja źródeł jest niezwykle trudna, bo niekiedy bloger-pasjonat albo popularyzator nauki wykaże się większą wnikliwością niż naukowiec zamknięty w ścianach uniwersytetu. Dlatego warto też czasem pytać innych o opinię i dyskutować. Pomyłki wynikające z błędnych założeń popełniamy wszyscy, ale możemy minimalizować ryzyko.

Uwaga dla początkujących! Należy unikać wzorowania się na obrazkach, które pojawiają się w Google po wpisaniu hasła „średniowieczy strój” - w przeważającej mierze są to kostiumy fantasy. Należy też baaaardzo krytycznie podejść do inspirowania się strojem innych członków ruchu reko. 90 proc. kopiuje ubiory z kolegów i powiela błędy. Frazę: „bo wszyscy to noszą” (np. chłopskie zadki u kobiet) należy wykreślić ze słownika.


3. PO CO SIĘ PRZEBIERAMY?

Czy wyglądam ładnie? To pytanie istotne, ale często stoi w sprzeczności z historycznością stroju, bo kanony urody przez stulecia uległy zmianie. Przykład? Kiedyś to mężczyźni ubierali się kolorowo i nosili na każdym palcu pierścień – był to symbol statusu. Albo kiedyś to nogi w większym stopniu niż biust były symbolem seksualności kobiety. Gdyby też kobiety były rycerzami (a nie było to społecznie akceptowane), to na pewno nie nosiłyby zbroi z zarysowanymi piersiami. Byłoby to po prostu niepraktyczne z punktu widzenia ochrony – zarys biustu osłabiałby blachę. Należy postawić zatem sobie pytanie, po co zakładamy strój - w końcu nie ma nic złego w LARP-ach czy innych imprezach, podczas których to wrażenia estetyczne są ważniejsze niż odwzorowanie historyczne.

Jeśli wybierasz reko: Sarah Wagner zwraca uwagę na to, by unikać inspirowania się filmami – w nich praktycznie zawsze są „niehistoryczne” błędy, bo obraz ma trafić w estetykę współczesnego widza (np. komu podobaliby się dziś rycerze o napompowanej wełną klacie i małych, chudych nóżkach? - ot, zmiana w postrzeganiu postawy ciała).


4. JAKĄ EPOKĘ REKONSTRUUJESZ?

Średniowiecze trwało około tysiąca lat. W tym okresie moda zmieniała się dynamicznie, a różnice z naszej perspektywy zauważa się z dekady na dekadę.

Dlatego ważne jest, by już na początku przygody z rekonstrukcją określić ramy czasowe, które chcesz odtwarzać. Jako Routiersi wybraliśmy wycinek wojny stuletniej w latach 1380-1415 r.

Poza ramami czasowymi istotny jest również region, który odtwarzamy. Moda, dostęp do materiałów, relacje handlowe, sytuacja polityczno-religijna sprawiały, że stroje i obyczaje terenów dzisiejszej Polski różniły się od tego, co moglibyśmy obserwować na przykład w Hiszpanii. Nasza grupa, która odtwarza angielskie autonomiczne od Londynu oddziały na Kontynencie, czerpie inspiracje przede wszystkim z terenów Anglii i Francji.

Historia kapitana naszego komanda – Petera Sharpa, który spędził wiele lat na służbie na terenie Włoch (tam również były w tym czasie silne wpływy routiersów) – zgodnie z naszymi założeniami pozwala nam na zawarcie wpływów włoskich w ubiorze.

Jak zauważa Sarah Wagner, sprecyzowanie czasu odtwarzania oraz miejsca pozwoli uniknąć niekonsekwencji w ubiorze postaci. Połączenie butów z XIII wieku z obszerną, XV-wieczną robe od razu rzuca się w oczy.


5. KLASA SPOŁECZNA I ZASOBNOŚĆ PORTFELA

Spójność klasowa i zamożność były w przeszłości odwzorowywane przez strój, dlatego ważne jest, by na wstępie określić, na jaką osobę „chcemy się obszywać”.

Czy chcesz być rycerzem? A może żoną bogatego kupca? Bogatym farmerem albo garderobianą? W wyborze postaci należy wziąć pod uwagę choćby takie okoliczności, jak bogacenie się zachodnich miast, a tym samym kupców i rzemieślników, w XIV w., co przekładało się na sposób ubierania mieszczan. Kopiowali oni dworską modę, ale jednocześnie nie mogli wyjść ponad swój stan. Nosili więc często na przykład houppelande, ale z wełny. Na pewno też spod ciężkich otwartych rękawów wykończonych jedwabiem nie wystawała im suknia spodnia z lnu.

Jako że w średniowiecznych szeregach routiersów znajdowali się zarówno bogaci chłopi, jak i drobni rycerze, a wszyscy oni dorabiali się (zwłaszcza dowództwo) na grabieżczej przedsiębiorczości, przyjęliśmy, że odtwarzamy postaci na poziomie średnio zamożnego mieszczanina: stawiamy na wełnę (także w sukniach spodnich, z lnianych zrezygnowaliśmy całkowicie) z elementami jedwabiu, chyba że historia postaci, jej kariera i rozwój mówią inaczej.


Doświadczeni rekonstruktorzy polecają także, by każda nowa osoba w ruchu zaczynała od najniższego poziomu: od sukni spodniej u kobiety, czy tuniki u mężczyzny i podstawowych elementów. W miarę zdobywania wiedzy można rozwijać strój i „podnosić jego klasę” – albo nie. Sarah Wagner zaleca, by nie rzucać się na postać damy czy rycerza, nie mając wiedzy, pieniędzy i odpowiednich dodatków, bo najczęściej wiąże się to z niespójnością postaci. Dama – jak zauważa Wagner – powinna być zawsze ubrana zgodnie z najnowszymi trendami, strój musi być dopasowany do sylwetki i nie być szyty według standardowych rozmiarów. Ponadto kobieta powinna mieć odpowiednie uczesanie, buty i biżuterię. Również rycerz paradujący w lnianej koszuli wygląda nieadekwatnie.


6. JESTEŚ KOBIETĄ CZY MĘŻCZYZNĄ?

Nasi przodkowie sprzed kilku stuleci nie łamali sobie głów nad zagadnieniem równości płci. Funkcjonowali zgodnie z tradycyjnym podziałem ról i przywiązywali dużą wagę do ubioru zgodnego z płcią.

Dlatego w rekonstrukcji tak ważne jest, by ubierać się zgodnie ze społecznymi zasadami minionych czasów i nie mieszać elementów stroju męskich i damskich. Choć w przeszłości zdarzały się wyjątki, np. Joanna d’Arc, to była ona tylko wyjątkiem i postacią bardzo na tamte czasy kontrowersyjną. Za noszenie męskiego stroju można było nawet stracić życie. Przypinanie męskich sakiewek do sukni czy zakładanie czapek przez kobietę postrzegane byłoby jako niewłaściwe, nie jest też dobrze postrzegane w rekonstrukcji (w odróżnieniu od sportowego odgałęzienia ruchu, który dopuszcza kobiety do walk, ale z rekonstrukcją ma coraz mniej wspólnego).


7. ILE MASZ LAT?

Starsze osoby ubierały się zwykle w bardziej konserwatywny sposób niż młodsze, z kolei mężatki częściej niż panny cieszyły się wyższym statusem społecznym i zasobnością portfela. Stan ten był odzwierciedlony w ubiorze. Przy czym ze względu na styl życia i poziom medycyny granice wieku przez wieki się zmieniły – 27-latka nie jest dziś raczej postrzegana jako stara panna albo matrona. Działa to też w obie strony – uśmiech może wzbudzić 14-letni mieszczanin w zbroi i mieczem u boku.


8. MATERIAŁY

Kilkaset lat temu w użyciu były: len, konopie, wełna, jedwab, futro i skóra oraz mieszaniny tych surowców (np. wełna z końskim włosiem dla połysku). Do wyższych warstw społecznych w niektórych regionach Europy docierały już też wyroby z bawełny (często jako domieszka z lnem). W uproszczeniu, z niebarwionego (ale często bielonego) lnu i konopi robiono bieliznę i chusty, z wełny i czasem jedwabiu – resztę odzieży, w tym suknie spodnie.

Współcześnie trudno jest jednak o 100-procentowe tkaniny z naturalnych surowców. Nawet te materiały, które opisane są jako „100% wełna”, najczęściej zawierają sztuczne domieszki, bo bez nich proces produkcji byłby utrudniony i drogi (wełniana osnowa łatwo pęka). Jak sprawdzić zawartość wełny w wełnie? Niezawodnym sposobem jest ogień: sztuczny materiał się stopi, a zapach naturalnego będzie przywodził na myśl palone włosy.

Jakość wełny wpływa również na to, czy sprawdza się ona latem. Niektóre tkaniny są miękkie i cienkie, z powodzeniem można je nosić w upał. Mają zresztą przewagę nad innymi materiałami: utrzymują chłodniejszą temperaturę, chronią przed słońcem i dobrze „oddychają”. Wełna skutecznie izoluje też od wilgoci i doskonale sprawdza się w roli płaszcza.


KOLORY TKANIN

Dojrzałe średniowiecze było pełne kolorów! Im bardziej pstrokaty zestaw i „gryzące się” odcienie, tym modniej. Wachlarz kolorów miał jednak swoje ograniczenia.

1. Tkanina a ikonografia

Kolory naturalnie uzyskiwane na tkaninach różnią się od tych, które widzimy na ikonografiach, namalowanych farbami mineralnymi. Przykładem jest kolor czerwony, którego odcienie na zachodzie Europy pozyskiwano z marzanny balwierskiej (2/3 londyńskich zbiorów zawiera pozostałości barwnika z tej rośliny). Dawała ona barwy od pastelowego różu, przez cegłę, po bordo i brązowy. Na wschodzie większą popularnością cieszyła się z kolei metoda farbowania czerwcami. Dawała bardziej nasyconą czerwień, była jednak droga i zarezerwowana dla warstw wyższych.

Innym popularnym na ikonografii kolorem jest niebieski. Najpowszechniej dostępnym barwnikiem był urzet, który dawał wszelkie odcienie porównywalne ze współczesnym dżinsem. W późniejszych czasach stosowano droższy barwnik, pozyskiwany z indygowca. Dawał on bardziej chabrowy odcień, który często jest najbliższy kolorom mineralnym na ikonografii. Był jednak drogi i niestosowany powszechnie.

2. Nasycenie

Kolory „butelkowe” i bardzo nasycone. W rekonstrukcji należy odrzucić wszelkie fluorescencyjne tkaniny, silne róże i neonowe zielenie. Uzyskujemy je dziś na tkaninach dzięki osiągnięciom w dziedzinie chemii, w rekonstrukcji celujmy jednak w bardziej przytłumione i pastelowe wersje.

Uwaga: czarny kolor w średniowieczu nie wyglądał jak na dzisiejszych chromowych tkaninach: jeśli pochodził z czarnej owcy, wchodził w szarość, jeśli miał pochodzenie roślinne, np. urzet – wchodził w grafit. Czarne odcienie dawało też farbowanie garbnikami z kory dębu w roztworze z chlorkiem żelaza (odcień brązowy).

3. Uwzględnienie warstwy społecznej

W uproszczeniu, ciemne i głębsze barwy wymagały bardziej zaawansowanej obróbki i konserwacji, były więc droższe do pozyskania. Dlatego przypisuje się je głównie wyższym warstwom społecznym. Tkaniny farbowane roślinami były bardziej wyblakłe, ale szerzej dostępne.

Istotny w kwestii doboru kolorów jest również stan społeczny, np. purpurowy był zarezerwowany dla dworu królewskiego, fiolet i czerń – dla duchownych (w modzie w późnym średniowieczu), żółty – jako kolor ostrzegawczy – dla pariasów.

Lnu zwykle nie farbowano (z rzadkimi wyjątkami). Tkanina ta kiepsko przyjmuje kolor i blaknie na słońcu. Często ją za to bielono. Z kolei jedwab spotykany był w niezwykle nasyconych barwach. Najpopularniejszym był jednak biały, którym chętnie podszywano rękawy sukien i używano na woalki na włosy.


WZORY NA UBIORZE

W średniowieczu najczęściej noszono ubiory z tkaniny jednokolorowej, ale bardzo popularne były też wzory. Istnieje dużo znalezisk tkania w kolorowe pasy czy kratę. Bardziej złożone wzory, np. zwierzęta czy motywy roślinne na jedwabiu też funkcjonowały, ale były dostępne jedynie dla wyższych warstw społecznych. Istniały także wzory haftowane, poza kościelnymi jednak niewiele zachowało się do dzisiaj.

Najbezpieczniej jest więc wybierać jednolite kolorystycznie tkaniny lub ewentualnie proste wzory w paski i kratę. Należy jednak unikać skomplikowanej kraty, nawiązującej do szkockich tartanów (poza Wyspami). Zaleca się też unikanie motywów zwierzęcych i roślinnych, chyba że rekonstruktor przestudiował temat i jest w stanie wykorzystać trendy i symbolikę w odwzorowaniu zdobień.


9. JAK SZYTO STROJE

Szycie maszynowe rozpowszechniło się w połowie XIX w., a więc ponad trzy wieki po tym, jak skończyło się średniowiecze. Do tego czasu wszystko – stroje, buty, torby, sakwy, poduszki, pochwy na miecze, ręczniki – szyte były ręcznie.


Do szycia używano przede wszystkim lnianej nici – często woskowanej, a także jedwabnej albo bardzo rzadko wełnianej.


Doświadczony rekonstruktor lub osoba szyjąca od razu rozpozna ręczny i maszynowy szew – to zupełnie inna technika. Innego sposobu używano do szwów nośnych, innego do wzmocnień czy podwinięć.


PORADA dla osoby początkującej


Przede wszystkim należy zastanowić się, jakie miejsce chcesz zajmować w reko. Inne wymogi panują w gałęzi sportowej ruchu, inne wśród rekonstruktorów, którzy skupiają się na cywilnych aspektach odtwórstwa (living history). Jeszcze innym zależy na estetyce kostiumu albo na rekreacji. Na większości imprez szew maszynowy jest akceptowany, wymagane jest za to ręczne wykończenie widocznych szwów.


W naszej Grupie Rekonstrukcji Historycznej wszystkie stroje szyjemy ręcznie.


10. W JAKIEJ KOLEJNOŚCI SIĘ UBIERAĆ?

Pytanie może wydawać się trywialne, ale jeśli weźmiemy pod uwagę warstwy stroju, może się okazać, że dla niektórych ubieranie się sprawia problem. Zdarza się, że kłopot mają z tym walczący, którzy nie przywiązują wagi do cywilnego stroju (miecz do koszuli????).


Przede wszystkim należy zaczynać od części, które są użytkowe, a nie które służą do dekoracji. Bo czy nosiłbyś elegancką marynarkę, gdybyś nie miał na sobie majtek i skarpetek? Albo założyłabyś sukienkę koktajlową, jeśli nie masz odpowiednich butów? Tak samo było w średniowieczu: należy zachować odpowiednią kolejność ubioru (bielizna, strój spodni), a potem dokładać strój wierzchni z odpowiednimi dodatkami.


Warto też wziąć pod uwagę rodzaj imprezy, na jaką się idzie. Jedwab na zamkach mile widziany, ale na grunwaldzkiej słomie pasuje już mniej.


Za Sarah Wagner, „An Introduction to Medieval Clothing”, https://tiny.pl/t19p8 Ikon. Frescoes at the Castello Buonconsiglio, c. 1405-1410

68 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page