Kobiety czy mężczyzny?
Pytanie tylko na pozór wydaje się śmieszne, bo do niedawna uważano, że w średniowieczu tylko mężczyźni nosili bieliznę - tzw. braies, przypominające lniane szorty (wraz z rozwojem spodni bielizna "kurczyła się"). Kobiety pod giezłem cieszyły się raczej wolnością – nie było przynajmniej dowodów, że było inaczej. Ale zaprezentowane na zdjęciu znalezisko z austriackiego Lengberg Castle (XIV/XV w.) poddaje tę kategoryczną teorię w wątpliwość. Okazuje się, że majtki w tamtych czasach najpewniej wcale nie były tylko męską częścią garderoby.
Co wiemy o majtkach? Bielizna, nogawice, a potem spodnie były atrybutem męskości i symbolem siły. Jeśli na jakiejś ikonografii widzimy kobietę w tych częściach ubioru, to tylko w kontekście „świata, który stanął na głowie”: pań lekkich obyczajów czy żon, które wchodzą w męskie role, chcąc rządzić mężem. Nie bez przyczyny do dziś przetrwało powiedzenie „ona nosi spodnie w domu”.
Ale jak wiadomo, to, że komuś zakazywano czegoś zakładać, nie znaczy, że tego nie robił. Szczególnie, że taka część garderoby, jak przylegające majtki, była całkiem praktyczna podczas kilku dni w miesiącu. Z zapisków z XVI w. dowiadujemy się, że kobiety korzystały z tego typu pomocy podczas menstruacji, a zamożniejsze panie nosiły już bieliznę nawet na co dzień. Mogły wpaść też na to i dwa wieki wcześniej.
Wiele wskazuje więc na to, że znalezisko z fotografii mogło należeć kiedyś do kobiety z wyższej klasy, która nie bała się łamać społecznych konwenansów. Choć czytając późniejsze zapiski, można dojść do wniosku, że kobieca bielizna nie była wtedy dla mężczyzn zbyt sexy.
Teoria, że są to męskie majtki, wciąż nie została obalona;)
Za: Beatrix Nutz, "BBC History Magazine's Medieval Life - Collector's Edition 2016"
Комментарии