„I odpuść nam nasze winy…” - w kontekście ODPUSTÓW „Pater Noster” brzmi jak propozycja korupcyjna. I faktycznie, handel kościelnym ułaskawieniem już od wczesnego XIII wieku tym był. Bo choć idea darowania przez Boga kary była w założeniu szczytna, to wyjątkowo często nadużywana. Ułatwiał to skomplikowany system teologiczny, który kładł nacisk na pokutę. Ta z kolei – surowa, publiczna i często nakładana – kumulowała się. W efekcie człowiek żył w ciągłym lęku przed niekończącymi się męczarniami w czyśćcu.
Sposobem na całkowite wymazanie winy był udział w wyprawie krzyżowej albo w pielgrzymce do miejsc kultu. Ale jako że już od XI w. pojawił się trend zamiany różnego rodzaju usług, zobowiązań czy towarów na pieniądze, można było też wycenić wyprawę do Jerozolimy lub Rzymu. Stanowiło to wygodną alternatywę dla tych, którzy nie mogli albo nie chcieli podróżować, oraz dla duchownych, dla których odpusty stały się źródłem dochodu. Grzechy i zbawienie przeliczano jak na jarmarkach, proporcjonalne do pochodzenia i stanu: „Ile dasz, o tyle skróci się twoja pokuta. Za jakiś czas zapraszamy ponownie. Byle szybko, bo znów się skumuluje!”
Wkrótce jednak okazało się, że trudno uzyskać zbawienie inną drogą niż przez płatny odpust, a niewidzialna ręka rynku windowała ceny w górę. Na przełomie XIV i XV wieku, czyli w epoce słabej władzy papieskiej, funkcję sprzedającego przejmowały nawet świeckie władze. Ot, odpuszczenie win można było uzyskać za część plonów, sięgających nawet 1/3 całego dorobku rolnego. Papieże dawali odpusty, a książęta przejmowali dobra materialne.
Szczyt korupcji odpustowej nastąpił w XV w. System zniszczył dopiero w 1517 r. Marcin Luter, który zaprotestował przeciwko odpuszczaniu grzechów przez duchownych. Ale to już zupełnie inna historia.
Za: Przewodnik Katolicki, britannica.com
Ikon. Spinello Aretino, Pope Alexander III Receiving an Ambassador, Italian, 1407, Siena, Palazzo Publico.
Comments