
Badanie uryny, choć często ratowało zdrowie, to doszło do kuriozum. Przykład? Medycy rozróżniali teoretycznie kilkaset rodzajów moczu. Tylko według koloru wskazywali 20 przypadków (na przykład sześć odcieni białej uryny), trzy kategorie gęstości i kilkadziesiąt rodzajów moczu ze względu na pływające w nim osady i zanieczyszczenia. Badanie stało się tak ważne w diagnostyce, że medycy nawet nie fatygowali się do obejrzenia samego pacjenta.
Co więcej, mocz całkowicie stanowił o kondycji organizmu. Nawet naczyniu nadano taki kształt, który pozwolił zdiagnozować różne części ciała: uryna w szyjce naczynia określała choroby głowy, środkowa część odpowiadała klatce piersiowej, a dolna – częściom ciała położonym niżej.
Po moczu próbowano odgadywać nie tylko chorobę, ale też wiek i płeć. Ówcześni medycy uważali na przykład, że pacjentkę można rozpoznać po czystości uryny.
WIEDZA TAJEMNA
Absurdy cechowały szarlatanerię? Nic bardziej mylnego. W XIV w. nawet w prestiżowej szkole medycznej w Montpellier we Francji uczono studentów, że: „jeśli, analizując mocz, nie znajdujesz w nim niczego szczególnego, to określ chorobę jako niedrożność (zatkanie) wątroby. Ale jeśli chory powie, że cierpi z powodu bólu głowy, to przekaż mu, że winna temu jest wątroba. Ogólnie, posługuj się możliwie często słowem ‘niedrożność’, ponieważ nie jest ono zrozumiałe dla chorego, a jest to ważne. On nigdy nie powinien rozumieć tego, co mówi lekarz”.
Z kolei w XIII-wiecznej „Instrukcji dla lekarzy” zachowały się takie porady dotyczące zachowania: „W szczególności stójcie na straży i bądźcie czujni, żeby profan nie przeniknął do tajemnic waszej sztuki. Niedostępność, tak jak i bujny wygląd, zwiększa wynagrodzenie lekarza, daje niezliczone prezenty. Skromny wygląd przynosi mniejszy dochód – ot, reprezentuje pustą dobroczynność”.
Tekst: Max Podhoreckiy - rekonstruktor medyka z Salerno 1410 r. / Grupa wojskowo-historyczna "Клинок Свободы" (Ostrze Wolności) Oprac. Marta Tomaszkiewicz Fot. Max Podhoreckiy
Opmerkingen