Chrzest był pierwszą rzeczą, o której myśleli rodzice i akuszerka zaraz po narodzinach dziecka.
Zalecano chrzcić już nawet wtedy, gdy podczas porodu widać było zaledwie główkę. Gdy matka zmarła, akuszerka była zobowiązana uwolnić dziecko po to, by odprawić rytuał.
Ostatecznie mógł ochrzcić noworodka każdy, kto znał formułę. Wszystkie słowa należało wypowiedzieć we właściwej kolejności. W razie pomyłki sakrament był nieważny.
W normalnych warunkach – gdy dziecku nie groził zgon podczas porodu – najpierw noworodka myto i zawijano. Następnie wołano chrzestnych i zanoszono maleństwo do kościoła, gdzie zawsze czekała gotowa do użytku chrzcielnica.
CHRZEST W KOŚCIELE
Matki przy chrzcie w kościele nie było – jeszcze przez kilka tygodni po porodzie nie mogła do niego wchodzić (rytuał oczyszczenia).
Ceremonia rozpoczynała się przed wejściem do świątyni. Duchowny błogosławił noworodka i wkładał mu do ust sól na znak mądrości i odpędzenia demonów. Następnie czytano fragment z Biblii i sprawdzano kwalifikacje nadanego imienia. W XIII i XIV w. w średniowiecznej Anglii dziecko nazywano po rodzicach chrzestnych.
W budynku następowało zanurzenie dziecka w wodzie w chrzcielnicy. Zadaniem chrzestnej było wytarcie noworodka i ubranie go w szatkę chrzcielną. Następnie namaszczano go olejkami, a chrzestni wyznawali wiarę. Po powrocie do domu odbywało się przyjęcie z prezentami.
Za: Joseph Gies, Frances Gies, „Życie w średniowiecznej wsi”, wyd. Znak
Comments